Życie i śmierć

Kiedy w 1964 roku <a href="http://www.filmweb.pl/Person,id=259562" class="n">Ursula K. Le Guin</a> opublikowała opowiadanie <b>"Magiczne słowo"</b>, którego akcja rozgrywała się w Ziemiomorzu nie
Kiedy w 1964 roku Ursula K. Le Guin opublikowała opowiadanie "Magiczne słowo", którego akcja rozgrywała się w Ziemiomorzu nie zdawała sobie sprawy, że oto rodzi się cykl fantasy porównywany dziś przez krytyków i miłośników fantasy do "Władcy Pierścieni" J.R.R. Tolkiena. Popularność Ziemiomorza rozpoczęła się od premiery "Czarnoksiężnika z Archipelagu" i trwa do dziś. W 2004 roku stacja Sci-Fi Channel wyprodukowała 3-godzinny miniserial inspirowany "Czarnoksiężnikiem z Archipelagu" i "Grobowcami Atuanu", dwoma pierwszymi tomami cyklu Le Guin. Film nie spotkał się z dobrym przyjęciem fanów jak i samej autorki, która na swojej stronie internetowej napisała, że "podziwia wyobraźnię Roberta Halmiego (producenta serialu), ale życzyłaby sobie, żeby jej pozostawił w spokoju". Sama pisarka próbowała zainteresować pomysłem ekranizacji "Ziemiomorza" Hayao Miyazakiego, którego filmów jest fanką. Japońskie studio Ghibli kupiło prawa do książek Le Guin, ale Miyazaki zajęty pracą nad "Ruchomym zamkiem Hauru" nie zdecydował się zająć projektem. Wtedy zainteresował się nim syn japońskiego mistrza - Goro, który uznał "Ziemiomorze" za doskonały materiał na filmowy debiut. "Gedo Senki" od samego początku wzbudzał olbrzymie emocje wśród fanów twórczości Le Guin. Pierwszy trailer promujący film został bardzo ciepło przyjęty zarówno przez widzów, jak i samą autorkę, która na swojej stronie internetowej pisała, że czuć w nim magię studia Ghibli. Na ekrany japońskich kin "Opowieści z Ziemiomorza" trafiły 29 lipca 2006 roku zajmując pierwsze miejsce w tamtejszym box office i spychając na drugie miejsce "Piratów z Karaibów: Skrzynię umarlaka". Film zdobył również nominację do japońskiego oscara w kategorii "najlepszy film animowany" oraz, paradoksalnie, dwie nagrody będące lokalnym odpowiednikiem Złotych Malin za najgorszą reżyserię i najgorszy film. "Opowieści..." są luźną adaptacją "Najdalszego brzegu" i "Tehanu", trzeciego oraz czwartego tomu powieściowego cyklu autorstwa Ursuli Le Guin. Film rozpoczyna się w czasach, kiedy Ziemiomorze nęka seria plag. Susza niszczy plony, bydło umiera na tajemniczą zarazę, a magia z każdym dniem staje się coraz słabsza. Arcymag Ged, zwany Krogulcem, wyrusza w kolejną podróż, która ma doprowadzić go do rozwiązania tych tajemniczych zdarzeń. Podczas swojej wyprawy spotyka 17-letniego księcia Arrena, dawną znajomą sprzed lat, Tenar oraz tajemniczą dziewczynkę Therru. Po projekcji "Opowieści z Ziemiomorza" Ursula Le Guin napisała do reżysera - To nie moja książka. To twój film. To dobry film. Zdeklarowani fani powieściowego cyklu idąc do kina muszą być przygotowani, że to, co zobaczą na ekranie znacznie odbiega od tego, co przeczytać mogli w książkach. Goro Miyazaki i Keiko Niwa, autorzy scenariusza, bardzo swobodnie podeszli do oryginalnego materiału z dużą swobodą rezygnując z wielu wydarzeń i postaci Z tego też powodu trudno oceniać "Opowieści z Ziemiomorza" jako ekranizację dzieła Le Guin. Na podstawie książek amerykańskiej autorki Goro Miyazaki stworzył swoją wizję fantastycznego świata, drastycznie odbiegającą od oryginału, ale nie pozbawioną uroku. Opisane przez scenarzystów wydarzenia splatają się w miarę spójną całość i choć znajomość książki na pewno pomaga, to nie jest niezbędna do zrozumienia filmu. Widać jednak po "Opowieściach z Ziemiomorza", że mamy do czynienia z dziełem debiutanta. Miyazaki junior jeszcze nie radzi sobie z budowaniem nastroju i utrzymywaniem napięcia. Zdarza mu się "zbaczać" z głównej linii fabularnej tylko po to, by pokazać nam jakiś urokliwy obrazek plenerowy, zaprezentować kilkuminutową piosenkę albo rozbudowany dialog. Goro Miyazaki chciał zrobić film, który byłby nie tylko rozrywką, ale również skłaniał do przemyśleń. Wiele tu rozważań na temat życia i śmierci, równowagi i szczęścia. Problem w tym że reżyserowi nie udało mu się znaleźć złotego środka pomiędzy akcją, a publicystyką. Syn autora "Ruchomego zamku Hauru" starał się również jak najbardziej odciąć od swojego słynnego ojca, który - co ciekawe - z początku sprzeciwiał się temu by Goro wyreżyserował "Opowieści". Wizualnie film stoi na wysokim poziomie, choć brakuje mu magii, której doświadczyć mogliśmy choćby w "Spirited Away". "Opowieści z Ziemiomorza" są bardziej surowe, ale też prostsze wizualnie niż obecne produkcje Ghibli. Bliżej im do wczesnych produkcji Ghibli, czy - co zauważył jeden z krytyków - do mangi autorstwa Hayao Miyazakiego pt. "Shuna no Tabi", niż do "Księżniczki Mononoke". Mimo pewnych zastrzeżeń jakie mam do tego filmu zachęcam was do obejrzenia "Opowieści...". Ziemiomorscy puryści mogą wyjść co prawda z kina zawiedzeni i z tym muszą się liczyć kupując bilet, ale myślę, że fani anime docenią wyobraźnię Goro Miyazakiego i, po raz kolejny, mistrzostwo artystów ze studia Ghibli.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones